Zabieram was dzisiaj w pierwszą część niesamowitej podróży do Singapuru, gdzie będziemy uczestnikami imprez i wydarzeń... Rozsiądźcie się wygodnie, weźcie coś dobrego do przegryzania podczas czytania, może kawę/herbatę, a także zawsze nikt nie pogardzi dobrą muzyką, racja? Nie przedłużając - RUSZAJMY!
Mid-Autumn Festival - Mooncakes anyone?
Tak jak u nas są różne imprezy, dożynki itp., tak Chińczycy nie są wyjątkiem. Na podstawie chińskich legend i tradycji, które szerzyli dziadkowie, przyjął się w Singapurze Mid-Autumn Festival, który obchodzony jest co roku w sierpniu lub we wrześniu. z okazji aktu Chang'e - żony bezlitosnego władcy. Wiele wieków temu, wypiła ona eliksir nieśmiertelności, aby położyć kres złych czynów swojego męża. Festiwal ten nazywany jest również jako Lantern or Mooncake Festival, ponieważ związane jest to z uroczystościami, które otaczają tę okazję. Tradycyjnie jest to okazja do spędzenia czasu z rodziną (podobne do dziękczynienia). Jeśli masz możliwość zwiedzenia Singapuru podczas tego święta, uzbrój się w aparat. Będziesz mógł uwiecznić wspaniałe, kolorowe, różnorodne latarnie, które możesz również kupić na kramach, oraz "księżycowe ciasteczka" jako główny przysmak świąt. Koniecznie znajdź trochę czasu na obejrzenie sztuk teatralnych, które przedstawiają sceny z historii o Chang E w formie tradycyjnych tańców, opery lub pokazów lalkarskich.
Deepavali - colourful enchantment.
Deepavali, które oznacza dosłownie "rząd świateł", jest najważniejszym świętem w hinduizmie. W Singapurze jest to święto państwowe i obchodzi się go w ostatnim kwartale roku.
Deepavali to święto dobra nad złem - światło przezwycięża ciemność. Istnieje wiele legend, które inspirują ten festiwal, jednak ogólna opowieść jest o tym, jak to Narakasura zyskał łaskę Bożą i został władcą królestwa. Rządził twardą ręką, co zmusiło jego poddanych do odwołania się do Sri Krishna, boskiego władcy Madury, o pomoc. Narakasura został zabity przez Krishna i zasiadł na tronie. Jego panowanie zaczęło się w ciemności, ponieważ była to akurat noc nowiu. Aby uczcić jego zwycięstwo, poddani zapalili mu oliwne lampy.
Jedną z tradycji w Singapurze jest to, że podczas tego święta, ręce malowane są sztuką henny. Te tymczasowe tatuaże wykonywane są nawet za darmo poprzez ulicznych tatuażystów (jednak spokojnie - nie narysują wam niczego brzydkiego, u nich tatuaże to prawdziwa i piękna sztuka). W "Małych Indiach" w Singapurze znajdziecie również uroczyste bazary oraz liczne wydarzenia kulturalne, jak wystawy rzemiosła, uliczną paradę, koncerty. Stragany przystrojone są kwiatami, girlandy, tradycyjne lampiony naftowe oraz piękne kolorowe "Saris". Smakołykiem tego święta jest teh tarik (specjalna herbata z pienistym mlekiem - coś jak herbaciane latte).
Getai Fever - Hungry Ghost Festival.
Co roku, zwykle w sierpniu, przestrzega się w Singapurze oddawaniu hołdu zmarłym. Ludzie wierzą, że w tym czasie, bramy piekła są otwarte, a dusze zmarłych są "zwalniane" i mogą poruszać się po ziemi. W tym czasie, wierzący palą kadzidełka oraz modlą się. Nie zapominają także o jedzeniu - najważniejszymi przysmakami są mandarynki, pieczona świnia, ryż i chińskie ciasto, wykonane specjalnie na tę okazję. Jednymi z najpopularniejszych przedstawień są występy o Bogach i Boginiach, komedie z miejscowym akcentem, a także pieśni i tańce. W tym okresie, wierzący spalają pieniądze w specjalnych pojemnikach, co ma gwarantować dobre życie po śmierci. Małe ołtarze wystawiane są również na posesjach prywatnych, a nie tylko publicznych. Najbardziej święto to obchodzą takie dzielnice jak wspaniałe Chinatown, Redhill i Geylang.
Na tym musimy skończyć naszą dzisiejszą wycieczkę w Singapurskie zakątki... Mam nadzieję, że już czekacie z niecierpliwością na kolejne części, bo ja już nie mogę się doczekać, aż podzielę się z wami tymi fantastycznymi wydarzeniami oraz że choć na chwilę mogłam was oderwać od codziennej szarości, a także szybkiego pędu życia. Przy Singapurze można się zatrzymać, pomyśleć, pomarzyć, odpocząć i "oczyścić" swoje ciało oraz umysł.
Nie zostaje mi nic innego, jak pożegnać się z wami i zaprosić was do kolejnej części naszej wyprawy!
Tak strasznie chciałabym tam się wybrać! *_*
ReplyDeleteseeanedesu.blogspot.com
Ja również :D Możemy jechać razem! :D.
DeleteHej, właśnie nominowałam Cię do LBA :) Szczegóły tutaj: http://urszulawil.blogspot.com/
ReplyDeleteDziękuję! :)
DeleteAh... Poświętowałabym razem z nimi! ;)
ReplyDeleteZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
A kto by nie poswietowal... :D
DeleteI po co zwiedzać Singapur skoro ten post tak dobrze go zobrazował? :) Świetna notka! Oby takich więcej.
ReplyDeletePozdrawiam ♥,
yudemere
Dzięki wielkie! ;)
DeleteMnóstwo kolorów, życia i unikalnego piękna widać w tych zdjęciach z Singapuru, dla mnie kraje Azji, szczególnie daleki wschód są oazą spokoju ciszy takim innym światem, kolebką oczyszczenia i filozofii ;) dodam że estetycznie również architektura czy barwna kultura robią swoje.
ReplyDeleteNominowałam cię do LBA! ;)
ReplyDeleteWięcej informacji -> http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/liebster-blog-awards-3-i-4/