Cześć! Dzisiaj mam dla was kilka gadżetów biurowych, które dostałam od Mel Brown-Heintz! Tym razem mam również jedną paczkę dla was, która zawiera takie sam rzeczy, jakie ja dostałam i zaraz wam je przedstawię. Na samym dole znajdziecie co musicie zrobić, by wziąć udział w tym konkursie! Jeden się skończył, a drugi zaczyna!
Pierwszą rzeczą to karteczki Rilakkuma, czyli znanej postaci z Japonii. Są bardzo kawaii, nie rwą się, klej jest mocny, ale odkleja się łatwo, a potem dobrze trzyma miejsca, gdzie umieściliśmy notatkę. Kolor jest mocny, tak samo jak grafika, więc przyciąga nasz wzrok bardziej, niż proste kartki. Ja oddam je mojej kuzynce, ponieważ mam już jedne podobne, a ona takie chciała, więc spełnię jej marzenie!
Mój przyszedł trochę obszarpany, ale nie przeszkadza mi to. Normalna kolej rzeczy przy używaniu, choć szkoda, że już od nowości taki był.
Nie przepadam na Iphonami, ale te karteczki zwaliły mnie z nóg! Proste, ale ciekawe - taki notes na pewno przykuje uwagę innych osób! Można podarować go też osobom, które są fanami firmy Apple.
Szkoda tylko, że jest to notes, a nie karteczki samoprzylepne, ponieważ takie po wyrwaniu mogą się gdzieś zapodziać, więc trzeba na nie uważać. Jako mały notesik do szkoły nada się świetnie!
Tył kartki jest biały, więc to, że trochę przebijają się pisaki kolorowe, w niczym nie przeszkadza.
Bardzo ucieszyłam się z tych znaczków, ponieważ lubię takie akcenty vintage, szczególnie, jeśli chodzi o listy. Co prawda nie można ich użyć na kopertę, ale do przyozdobienia listów są świetne! Myślę, że zamiast pisać tak po prostu, moglibyśmy zrobić małe DIY i kartkę zamienić na a'la kopertę, by list miał ciekawszą formę. Trochę szaleństwa!
Weźcie udział w konkursie na dole, a sami będziecie mogli stworzyć swoje "do it yourself" z tymi cudeńkami.
Kolejne karteczki z Rilakkumą i kilkoma symbolami, które są bardzo lubiane w Japonii. Sama nie rozumiem, czemu ubóstwiają jajka, nawet mają "jajkową" postać, ale jest to bardzo słodkie i bardzo kawaii, więc omińmy ten temat.
Karteczki mają mocny klej, ale na szczęście przy odklejaniu karteczka nie rozwala się. Nie raz tak miałam, że gdy odrywałam kawałek washi czy jakąś karteczkę, to klej był tak mocny, że albo rwał, albo zostawiał kawałki kartki czy taśmy, przez co były one już do wywalenia.
Zastanawiam się, czy ten zestaw też nie trafi do mojej kuzynki, ponieważ mój planner nie jest raczej utrzymany w takim stylu, więc byłoby to trochę oderwanie od rzeczywistości, a ja na razie do niczego innego bym nie używała, z racji tego, że tylko w weekend jestem w domu, a do bursy nie mogę brać ze sobą dużo dupereli, bo braknie mi miejsca na rzeczy ważne. Tak czy siak, nie zmarnują się!
Zakochałam się w tych zapałkach! Od razu trafiły do mojego kalendarza, bo mimo, że formą nie za bardzo do niego pasują, to za to kolory pasują idealnie. Zresztą żaden organizer nie może być smutny! Trzeba go takimi detalami rozweselić. Dużo kolorów to podstawa dobrego planowania!
Z tej paczki wszystkie naklejki, karteczki, są bardzo dobrej jakości, więc już nie będę się powtarzać, a powiem tylko, że na prawdę warto je zakupić!
Co jest lepszego od zwykłych karteczek? Karteczkowa książka! Świetny pomysł, jak zwykle w Japonii, żeby zrobić dwa rodzaje opakowania w jednym - po pierwsze proste, a po drugie w ciekawej formie. Jak to się mówi, "genialni Japońce". W jednym zestawie mamy nie tylko zakładki indeksujące, ale też zwykłe karteczki, więc mamy wszystko pod ręką. Myślę, że te również trafią do mojej kuzynki, ponieważ uwielbia kotki i dużo kolorów, więc oszaleję na punkcie tego prezenciku.
Bardzo podobają mi się te naklejki, ponieważ są lśniące, a do tego przezroczyste (tylko grafikę widać)! Jest to świetne, ponieważ zawsze denerwował mnie biały papier wokół naklejki i nie wyglądało to zbyt dobrze w organizerze. Minusem jest to, że naklejki nie są od siebie oddzielone i czasem by oderwać jeden kwadracik np. z szarymi chmurkami, mogę je naderwać lub kolejną część zestawu. Trzeba umiejętnie to podejść, by dobrze je wyrwać, ale nie jest to takie trudne, jakby się mogło wydawać. Spróbujecie dwa, trzy razy, znajdziecie technikę i już nic nie będzie im groziło.
Mogę wam podrzucić pomysł, że ja te duże dziewczynki z pierwszego zdjęcia użyłam na stronę, gdzie podpisywało się właściciela kalendarza, szczególnie, że dwie brunetki były bardzo podobne do mnie, więc użyłam je, by ktoś, kto go znajdzie, mógł mnie rozpoznać.
Mam chyba słabość do misiów, bo nie mogę się na niego napatrzeć. Tak jak już pisałam, wszystkie naklejki i karteczki są w świetnej jakości, więc nie mam na co narzekać, ale są za słodkie i boję się, że zaraz się rozpłynę i już nie będzie kolejnych postów na moim blogu... Muszę szybko przejść do kolejnego produktu, bo się na prawdę zawieszam na tym słodziaku!
Świetne długopisy, które niby są proste, ale dół mają w kształcie diamencika. Idealne dla osób, które lubią minimalizm, ale z małym akcentem! Są w kształcie pędzelka, na końcu zwężają się, przez co też świetnie leżą w ręce. Są lekkie i nie zajmują dużo miejsca w piórniku, co jest bardzo ważne, gdy wracacie do szkoły i chcecie mieć porządek w plecaku.
Kolejny różowy długopis, który będzie idealny dla osób, które uwielbiają kropki, albo mają taką wyprawkę szkolną. Uwielbiam takie długopisy, które cienko piszą, ale są dobrze widoczne i nie zlewają się z kratką w zeszycie. Akurat bardziej pasuje mi powyższy cienkopis, ponieważ jest chudszy, ale ten używam równie często w domu, ponieważ mam prawie taki sam zestaw rzeczy biurowych (a nawet większy), jak w piórniku, bym nie musiała ciągle wyciągać go z plecaka.
Długopis nie przebija kartki, nie jest "ostry", więc pisze ładnie i płynnie. Musiałam go na początku trochę wypisać, ale to kwestia dwóch czy trzech ruchów i gotowe.
Dodatkowo, cienkopisy pasują mi do kalendarza, więc cóż - mają same plusy! Jak tutaj też widzicie, zestaw niebiesko-różowy jest mniejszy, niż cienkopis z kropkami. Natomiast ten pierwszy długopis jest lepszy, ponieważ posiada ten "spinacz", który możemy użyć by przypiąć go sobie do kartki i nosić przy sobie w kalendarzu czy zeszycie.
Co musicie zrobić, by wziąć udział w rozdaniu:
1. Zaobserwuj blog DoSmileYourself (prawa kolumna) - OBOWIĄZKOWE, zamienne z Facebookiem.A. LUB/I jeśli nie macie konta na bloggerze/gmailu itd., polubcie fanpage DoSmileYourself.
2. Zaobserwuj OBOWIĄZKOWO przynajmniej jedno z kont Mel Brown-Heinz:
A. Instagram @melbrownheintz
B. Twitter @melbrownheintz
C. Pinterest @melbrownheintz
Za każdą obserwacje dostaniecie jeden punkt! Zostawcie także swój e-mail, bym mogła do was szybko napisać.
KAŻDY może wziąć udział, nawet Anonim! Pamiętajcie, że każdy komentarz sprawdzam!
Najbardziej podoba mi się ten notes iphone :D Bardzo ciekawy!
ReplyDeletehttp://bitter-sweet-wonderwall.blogspot.com/
Safiè mogłabyś podać mi kilka adresów internetowychn z rzeczami Kawaii bo interesuję się tym już jakiś czas i nic nie mogę znleźć
ReplyDeleteJasne :) A chciałabyś Polskie strony czy mogą być też zagraniczne?
DeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeletehttp://www.blippo.com
Deleteharro.pl
http://shop.whiterabbitjapan.com
http://www.supercutekawaii.com/super-cute-shopping-guide/ (tutaj masz spis wszystkich sklepów zagranicznych :)).